niedziela, 4 listopada 2012

Grzane wino...


Za oknem ciemno i zimno, a w domku cieplutko i przyjemnie... Dziś jadłam mandarynki...:) A skoro są mandarynki, to oznacza, że zbliżają się święta i ... mróz... i snieg... I łyk czegoś pyyysznego:) Gdy patrzę na to zdjęcie to mam ochotę przemarznąć i uraczyć się wyśmienitym grzańcem...:) Kto chętny?

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz